Od skoczni Ma³ysza do Ba³tyku |
22.07.2013. | |
CHOSZCZNO - Wis³a, Pacanów, tysi±ce komarów, rejs statkiem po Wi¶le, cudowne Koleje Mazowieckie, Stadion Narodowy, protest rolkowców, tê¿nie w Ciechocinku, przeprawa ³odzi± przez Wis³ê, most w Tczewie, Stary Bógpomó¿ i w koñcu ba³tycka pla¿a – to tylko wybrane akcenty z dwutygodniowej rowerowej wyprawy Voyagera wzd³u¿ królowej polskich rzek.
20 czerwca ¿egnali¶my ich na dworcu w Choszcznie (czyt. artyku³ „Bez gum
i z wiatrem w plecy”), dzi¶ ju¿ z u¶miechem na twarzach opowiadaj± o
tym co w tym czasie prze¿yli i zobaczyli. – Rajd rozpoczêli¶my w Wi¶le,
czyli w mie¶cie Ma³ysza. Potem przez Ustroñ, Gocza³kowice Zdrój,
Czechowice- Dziedzice i O¶wiêcim dotarli¶my do Krakowa – mówi JERZY GUMULIÑSKI.
Jego zdaniem by³ to najtrudniejszy odcinek eskapady, któr± nazwali
„Wis³a 2013”. – Wysoka temperatura i mocno pagórkowaty teren da³y siê
nam mocno we znaki. Na szczê¶cie przewidzieli¶my to i kolejny ca³y dzieñ
spêdzili¶my na zwiedzaniu Krakowa. Tu szczególnie interesowa³y nas
¶cie¿ki rowerowe - kontynuuje prezes Voyagera. Jest pod wra¿eniem
¶cie¿ki Kraków – Tyniec, która prowadzi wzd³u¿ Wis³y. Kolejny etap to
Pacanów – Tarnobrzeg – Sandomierz. Z tego odcinka zapamiêtali
sandomierski rynek i miliony komarów. Dalej by³ Józefów nad Wis³± i
Kazimierz Dolny. - W pamiêci oprócz rejsu stateczkiem po Wi¶le i
ciekawej architektury pozostanie nam nocleg w tzw. skansenie. W pe³ni
wyposa¿ony domek przepe³niony by³ wszelkiej ma¶ci starociami – mówi pan
Jerzy. Kolejny etap to Warszawa. Tu skorzystali z us³ug Kolei
Mazowieckich. - Mi³e i sympatyczne spotkanie z kasjerk± na dworcu w
Dêblinie, która poinformowa³a nas, ¿e ich koleje za przewo¿ony rower
nie bior± op³aty i jeszcze jest du¿a zni¿ka dla osób po 60 roku ¿ycia –
Gumuliñski przyznaje, ¿e ta przeja¿d¿ka nale¿a³a do wyj±tkowo
przyjemnych. Podkre¶la, ¿e w ¶wietnie wyposa¿onym poci±gu by³o czysto i
przestronnie. Podkre¶la ten incydent, bo planuj±c dojazd do Wis³y, u
innego przewo¼nika us³yszeli, ¿e ich kolej rowerów nie przewozi. W
Warszawie zwiedzili du¿o, w tym stadion narodowy. - Tu nocowali¶my w
schronisku m³odzie¿owym. Bardzo dobrze wyposa¿one, czyste i zadbane, ze
wszystkim tym co tury¶cie jest potrzebne. Elegancka kuchnia, schludne
miejsca do spo¿ywania posi³ków, ciep³a woda i bardzo mi³a obs³uga.
Problem w tym, ¿e schronisko mie¶ci³o siê na… czwartym piêtrze. Tylko my
wiemy, ile wysi³ku trzeba by³o w³o¿yæ aby nasze rowery i sakwy znalaz³y
siê na tym piêtrze, a ka¿da pó³ kondygnacja to wysoko¶æ ponad 3,5 m –
podkre¶la Gumuliñski. Dodaje, ¿e jazda rowerem po stolicy do przyjemnych
nie nale¿y, a wydostanie siê na rogatki miasta bez nawigacji wrêcz
graniczy z cudem. Potem zaliczyli Wyszogród i tu zaskoczy³ ich bardzo
z³y stan dróg. Na za³±czonych zdjêciach widaæ jak brn± przez ka³u¿e i
b³ota. - W drodze do Dobrzynia nad Wis³± natknêli¶my siê na most w
remoncie co spowodowa³o, ¿e trasê trzeba by³o wyd³u¿yæ o ponad 25 km –
mówi o kolejnej niespodziance. Wysoki stan Wis³y sprawia, ¿e w drodze do
Torunia zamiast promem przeprawiaj± siê na prywatnej ³odzi. W Tczewie
robi± sesjê zdjêciow± na zamkniêtym dla ruchu mo¶cie. W koñcu docieraj±
nad Ba³tyk. Sprawdzaj± rowerowe liczniki. Przekroczyli 900 km! – Jak
spróbujesz raz, to pojedziesz drugi i trzeci. Ju¿ my¶lê o tym gdzie
udamy siê za rok – komentuje ca³o¶æ J. Gumuliñski.
Dodajmy, ¿e w tej
eskapadzie brali tez udzia³: HENRYK MAZURCZAK, LEOPOLD OCHALIK, ZDZIS£AW GUMULIÑSKI, EWA JOLETTA ¦PIEWAK oraz MARTA i ZDZIS£AW WAGNEROWIE.
Tadeusz Krawiec
|