CHOSZCZNO. W Urzędzie Stanu Cywilnego najczęściej widujemy uroczystości związane z zawarciem związku małżeńskiego lub obchodów ślubnych godów. SANDRA i JAKUB PIECZYŃSCY zdecydowali się na tzw. „naming ceremony" czyli na uroczyste nadanie imienia w obecności burmistrza i kierownika USC. – Diana, Elżbieta – z dumą zdradza imiona wnuczki ELŻBIETA TOMASZEWSKA.

Podczas uroczystego nadania imienia burmistrz ROBERT ADAMCZYK poprosił opiekunów dziecka, czyli WERONIKĘ SZUBĘ i MALWINĘ PIECZYŃSKĄ o podpisanie się pod „Uroczystymi Aktami Nadania Imienia” i tym samym zdeklarowanie się do pomocy rodzicom w wychowaniu dziecka. Na pamiątkę tego wydarzenia podobny dokument otrzymali też rodzice dziewczynki, natomiast DIANA - ELŻBIETA, czyli główna bohaterka tego wydarzenia, najbardziej zadowolona była z otrzymania dużego, białego misia.

Choć dla większości naszego społeczeństwa podobne wydarzenie ma znaczenie przede wszystkim religijne, czyli włączenie dziecka do określonej wspólnoty i powierzenie go duchowej opiece rodziców chrzestnych, to jednak coraz częściej słyszymy o jego świeckim charakterze. Podobnie jest ze ślubami, które od przyszłego roku będą mogły odbywać się poza Urzędem Stanu Cywilnego. Nieoficjalnie możemy zdradzić, że jest już w naszym mieście para narzeczonych, która zaplanowała sobie ceremonię ślubną na nowym pomoście przy ul. Nadbrzeżnej. Scenariusz tego wydarzenia, przynajmniej na razie, trzymają w głębokiej tajemnicy.