Złote gody - Zdążyli się zahartować
14.03.2016.
Złote gody - Zdążyli się zahartować  CHOSZCZNO. BOGUMIŁA i MIECZYSŁAW CHLOUPEK w Sławęcinie mieszkają już ponad 50 lat. Wszyscy dobrze ich znają, bo pan Mieczysław przez wiele lat kierował tutejszą szkołą, natomiast pani Bogumiła uczyła w niej m.in. języka polskiego. W sobotę w Urzędzie Stanu Cywilnego burmistrz ROBERT ADAMCZYK wręczył im Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie.

BOGUMIŁA i MIECZYSŁAW CHLOUPKOWIE podczas uroczystości, która w sobotę odbyła się w Urzędzie Stanu Cywilnego, odznaczeni zostali Medalami Za Długoletnie Pożycie Małżeńskie. W imieniu prezydenta RP wręczył je burmistrz ROBERT ADAMCZYK. Jubilaci odbierali je z uśmiechami na twarzy. Wspominając minione lata zaznaczyli, że do Sławęcina trafili ponad 50 lat temu z tzw. nakazu pracy. – Ja pochodzę z Lubelszczyzny, natomiast mąż z byłego województwa lwowskiego, ale poznaliśmy się tutaj. Tu również wzięliśmy ślub cywilny – mówi pani Bogumiła. Zaznacza przy tym, że ślub kościelny wzięli w jej rodzinnych stronach. – To były zupełnie inne czasy. Ludzie na stanowiskach musieli pewne klimaty ukrywać – przypomina też, że aby ochrzcić dzieci musieli jeździć aż do Stargardu. ObydwojZłote gody - Zdążyli się zahartować  e nie żałują, że swoje zawodowe życie związali z oświatą. Znają ich w całym regionie, bo jubilat przez wiele lat kierował Szkołą Podstawową w Sławęcinie (jest na emeryturze od 1984 roku), natomiast jego żona najpierw zajmowała się nauczaniem początkowym, a następnie była polonistką. O swoim prywatnym życiu mówią również bardzo pogodnie. – W jednym dniu pcha się pod górkę, w drugim z górki, po drodze rozwiąże się trochę problemów i nawet człowiek nie zauważy, jak minie 50 wspólnie spędzonych lat. Najważniejsze, by nie tracić cierpliwości do siebie, bo jak jej zabraknie to i małżeństwo się rozpadnie – twierdzi pani Bogumiła. Wspólnie wychowali dwoje dzieci, mają też trojkę dorosłych już wnuków. Zgodnie podkreślają, że w swoim życiu doświadczyli wiele, także politycznych zawirowań. – Myślę, że po tych przeżyciach jesteśmy tak mocno zahartowani, że żadne niepowodzenie nie jest w stanie nas już zrazić – podsumowali małżonkowie.
(kk,tk)