CHOSZCZNO – RADACZEWO. Także w Radaczewie strażacy-ochotnicy z miejscowej OSP zadbali o to, aby we władzach zachowane zostało status quo. W sobotę na kolejną kadencję funkcję prezesa powierzyli JERZEMU ŻYLE, a naczelnika RYSZARDOWI WITKOWSKIEMU.
Ochotnicza Straż Pożarna w Radaczewie liczy 16 członków. W minionym roku do pożarów i innych akcji ratowniczych wyjeżdżali dziewięć razy. W każdej z nich brał
udział naczelnik i jednocześnie kierowca wozu bojowego RYSZARD WITKOWSKI. Niestety w 2015 roku ukończył 65 lat i mimo tego, że swoimi umiejętnościami mógłby obdarzyć kilku strażaków, to jednak przepisy nie pozwalają mu na dalsze wyjeżdżanie
do akcji. O jego ostatnim wyjeździe do pożaru i uroczystym pożegnaniu ze służbą pisaliśmy w artykule „Ostatnia akcja Ryszarda Witkowskiego” . To właśnie od niego usłyszeliśmy, że tutejsza jednostka zapisała w swojej historii wiele spektakularnych wydarzeń. Oczywiście najczęściej wspominał gaszenie dużych pożarów, ale nie omieszkał też podkreślić wyjątkowej aktywności w rywalizacji sportowo-pożarniczej, w tym m.in. udziału w mistrzostwach Polski (1988 rok, w Łodzi – red.). R. Witkowski ma też wyjątkową smykałkę do mechaniki. Przykładem tej pasji jest m.in. pompa, która trafiła do ich remizy w 1985 roku. – To dzięki temu, że on się nią opiekował, jest sprawna do dzisiaj – mówią koledzy.
Niestety wraz z jego odejściem jednostka z Radaczewa przestała wyjeżdżać do akcji, bo nie ma nowego kierowcy. Dziś to właśnie ten problem oraz wymiana bramy wjazdowej do remizy, ochotnicy stawiają sobie jako cele do rozwiązana w najbliższej kadencji. – Za rok obchodzić będziemy 60-lecie i byłoby dobrze, gdybyśmy już wtedy mogli sobie pogratulować rozwiązania tych kwestii – mówił prezes JERZY ŻYŁA. W sobotę tę funkcję koledzy powierzyli mu na kolejną kadencję. Oprócz niego do zarządu weszli: R. Witkowski (naczelnik), ROMAN KARNACZ (zastępca naczelnika) i ANTONI PIETROŁAJ (skarbnik), a ich działania kontrolować będzie komisja rewizyjna w składzie: ANDRZEJ SZYSZ i ŁUKASZ WITKOWSKI.
Łukasz Młynarczyk
