CHOSZCZNO. Piłkarze Gavii Choszczno pierwszy mecz tej rundy jesiennej w szczecińskiej klasie okręgowej, po niezłej grze przegrali u siebie 0:3 (0:2) z Zorzą Dobrzany.

 

 

    W tym ligowym spotkaniu, w roli trenera zadebiutował MARCIN WACHOWICZ. Tuż przed meczem wyraźnie powiedział, że interesuje go tylko zwycięstwo. Mocno też podkreślił, że ma drużynę solidną, a przede wszystkim porządnie poukładaną. Pierwsze minuty spotkania mogły to potwierdzać, bo choszcznianie wypracowali sobie dwie stuprocentowe okazje do strzelenia bramek. Niestety, żadnej z nich nie wykorzystali. Za to goście grali bardzo solidnie, ale to, że schodzili na przerwę prowadząc 2:0, to było tylko zasługą naszych obrońców. Ci najpierw, dosłownie podarowali piłkę napastnikowi Zorzy, a ten strzałem z kilku metrów nie dał szans debiutującemu w bramce Gavii PATRYKOWI ŻURAŃSKIEMU, a potem jeden z nich zagrał ręką w polu karnym i... było pozamiatane. 

      W drugiej odsłonie gospodarze ostro wzięli się do roboty, ale goście pokazali, że będą się liczyć w tych rozgrywkach i skutecznie wybijali choszcznian z rytmu, a ich kontrataki za każdym razem „pachniały” kolejną bramką. W tej odsłonie meczu, nasi ponownie nie wykorzystali dwóch lub nawet trzech okazji, ale to, że przegrali tylko 0:3 zawdzięczają przede wszystkim Żurańskiemu, który kilkakrotnie wyręczył swoich kolegów z obrony.
    M. Wachowicz po meczu nie miał czasu na rozmowę, za to prezes klubu PIOTR ALEKSIUN, nie zmartwił się wynikiem tego spotkania. – Równie dobrze, to my mogliśmy prowadzić 2:0 i mecz mógł się ułożyć zupełnie inaczej – powiedział. Jego zdaniem, w tej drużynie drzemie duży potencjał i potrzeba trochę czasu, by w tym składzie się ograli.