Drużyna męska w pierwszej i drugiej fazie turnieju przegrała tylko jedno spotkanie, jak się okazało z późniejszymi triumfatorami całego turnieju. – W meczu o finał zremisowaliśmy 1:1 z niemiecką drużyną Neptun (kadra Niemiec) i przegraliśmy dopiero w długiej serii rzutów karnych. Odrobiny szczęścia zabrakło także w meczu o trzecie miejsce. Tu ulegliśmy ekipie KCNW Berlin 1:3, choć do przerwy również remisowaliśmy 1:1 – opowiada JAKUB MAŚLAK. Z eskapady do Danii zadowolony jest trener NORBERT WATKOWSKI. On również żałował, że jego podopiecznym zabrakło szczęścia w meczu o finał. – Szkoda tego półfinału, ale w sumie rozgrywaliśmy dobre zawody, a czwarte miejsce uważam za duży sukces. Godnym podkreślenia jest też fakt i każdy to zauważa, że udało się dogonić czołówkę kajak polo w Europie. Teraz z każdym gramy jak równy z równym – mówi trener kadry. Dodaje też, że w podstawowym składzie jego teamu zabrakło doświadczonych zawodników JACKA SZTUBY i PAWŁA MICHALCA, a w ich miejsce pojechali zawodnicy z MOSW Choszczno: PIOTR KOWALSKI  i DANIEL JARMARKIEWICZ (dotychczas reprezentanci kadry U-21 – red.). Dodajmy, że oprócz wymienionych zawodników w drużynie reprezentacji Polski grali: MICHAŁ MALUSZCZAK, BARTOSZ OKRASIŃSKI, GRZEGORZ TURALSKI, PAWEŁ KALINOWSKI (wszyscy MOSW), a całość uzupełniał KRZYSZTOF SCHILLER (UKS Set Kaniów).

 

 

Zmagania drużyn kobiecych miały trochę inny charakter. - Głównie dlatego, że organizatorzy pozwolili paniom na tworzenie międzynarodowych składów. W ten sposób powstały dwie ekipy złożone z Brytyjek, Holenderek i Dunek, które swoimi umiejętnościami zdecydowanie przewyższały pozostałe drużyny – opowiada N. Watkowski. W składzie polskiej ekipy grały tylko zawodniczki MOSW (PAULINA KWIATKOWSKA, KATARZYNA JARMARKIEWICZ, MARTA BOKUN, MAŁGORZATA CZEKAN, KATARZYNA STANKIEWICZ, BARBARA KNADE, MARCELA MROWICKA), które ostatecznie zajęły szóste miejsce. Przypomnijmy, że dwa lata temu, na tym samym turnieju zawodniczki z MOSW Choszczno zajęły trzecie miejsce.