ZOFIA KUCHARSKA, na co dzień uczennica choszczeńskiego gimnazjum,
po styczniowych sukcesach otwarcie przyznała, że lubi stawiać sobie
ambitne cele, a przede wszystkim pokonywać kolejne wyzwania. Zapewniła
również, że nadal będzie próbować swoich sił na festiwalach tańca
współczesnego. Jednakże jej sobotni start w drugiej edycji
Ogólnopolskiego Turnieju Tańca Nowoczesnego „Dance Challenge”, w którym
wystartowało około 1800 tancerzy przeszedł, nawet jej najśmielsze
oczekiwania. – Rywalizowałam w kategorii 12-15-latków Solo Performing
Art. Najpierw w eliminacjach tańczyłyśmy tzw. rundy porównawcze, a
dokładniej były to minutowe prezentacje do muzyki organizatora. Tak się
złożyło, że na tym etapie występowałam w 10-osobowej grupie i jako
jedyna awansowałam do szóstki finalistek. Potem każda z nas prezentowała
1,5-minutowy układ do własnej muzyki i tu przyznaję, że miałam tremę,
bo w tej stawce znalazły się również trzy dziewczyny, które na co dzień
trenują w znanej warszawskiej szkole Egurrola Dance Studio – opowiada
Zosia. Nie ukrywa radości z końcowego werdyktu, ale akcentuje, że to
właśnie wspomniane warszawianki uzupełniły podium. Nasza bohaterka prosi
o podkreślenie, że jej występ oceniali finaliści i zwycięzcy You Can
Dance m.in.:
ŁUKASZ JÓZEFOWICZ,
NATALIA GAP (z Zosią na zdjęciu z lewej) i
ANNA KAPERA.
– Oczywiście, w tańcu to mój życiowy sukces, ale największą frajdę
sprawiła mi
Natalia, która gratulując zwycięstwa stwierdziła, że już w
pierwszej prezentacji wpadłam jej w oko. Dosłownie powiedziała, że… mój
taniec był wyjątkowy – kończy relację szczęśliwa tancerka.
Z trybun jej zmagania obserwowała mama
IZABELA BIAŁEK. – W chwili
gdy zobaczyłam te tłumy, a przede wszystkim rzesze tancerek
reprezentujących profesjonalne studia taneczne, w duszy zadałam sobie
pytanie, co my tu robimy? Byłam przeszczęśliwa słysząc, że Zosia
awansowała do finału, a w chwili ogłaszania werdyktu czułam, że
zajmie, co najwyżej szóste miejsce. Przygotowałam aparat, a tu słyszę,
że wywołują kogoś innego. Piąte, znowu nie Zosia, czwarte też nie…, i w
tym miejscu już się rozpłakałam, bo wiedziałam, że na pewno będzie na
podium – opowiada pani Iza. Dzisiaj już jest zdecydowanie spokojniejsza.
Jej zdaniem, występ córki miał duszę. – Myślę, że rywalki po prostu
odtańczyły przygotowane przez instruktorów układy, natomiast Zosia w
swoją prezentację włożyła serce i duszę – jest przekonana, że zauważyli
to również jurorzy.
My przypominamy, że Zosia na co dzień tańczy w choszczeńskim zespole
tańca współczesnego Terpsychora. Za naszym pośrednictwem dziękuje
wszystkim, którzy trzymają za nią kciuki i tu na pierwszym miejscu
wymienia swoje instruktorki, czyli
BEATĘ LEŚNIAŃSKĄ i
AGNIESZKĘ BŁASZKOWSKĄ. No i oczywiście swoich rodziców.
Tadeusz Krawiec