
Zapewnie niektórzy czują się zawiedzeni faktem, że nie relacjonowaliśmy nocnych zmagań
ZDZISŁAWA KALINOWSKIEGO, ale nasze chęci pomieszała burza, która przeszła nad nasza gminą. Z naszymi Czytelnikami rozstaliśmy się w chwili gdy
KALINOWSKI przejechał niespełna 300 kilometrów. W tej chwili ma na liczniku prawie dwa razy tyle. Ta noc zapewne na długo pozostanie w pamięci „połykającego” kolejne okrążenia kolarza, ale swoich bohaterów mieli też organizatorzy oraz kibice. W Kaszewie obserwowaliśmy grupy tańczących, a w Zieleniewie
KALINOWSKIEGO dopingował m.in. diabełek z czerwonymi rogami. Medal za nocne kibicowanie niewątpliwie należy się
WERONICE KOŚMIDER, która razem z mamą ani na chwilę nie opuściła linii startu. W tej chwili też zagląda przez ramię i zapewnia, że dotrwa do samego końca. W nocy systematycznie odwiedzały nas grupy kibiców, które głośno dopingowały
KALINOWSKIEGO podczas zaliczania kolejnego okrążenia.
(tk)