- Ptak leżał na bruku i mógł być przejechany przez parkujące tam
samochody. Schowałam go do tekturowego pudełka i zaczęłam wydzwaniać o
pomoc. W końcu dodzwoniłam się do magistrackiego wydziału ds.
komunalnych i ochrony środowiska i oni go ode mnie zabrali – relacjonuje
pani Ewa. Podkreśla, że w pierwszym momencie nie miała pojęcia co ma z
nim zrobić. Już po tym, jak od nas dowiedziała się, że pustułka trafiła do
Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Wielgowie żartowała, że przez
chwilę myślała o tym, żeby kupić jakieś zboże i spróbować ją nakarmić.
MICHAŁOWI KUDAWSKIEMU młodego ptaka przekazał
KRZYSZTOF GRUCA.
Pracownik lecznicy zapewnił, że pustułka jeszcze w tym roku wróci na
wolność. – Niepokojące jest tylko to, że jest bardzo mocno wychudzona,
ale ma zdrowe skrzydła, upierzenie bez uwag i co najważniejsze nie jest
zarażona rzęsistkowicą, śmiertelną dla nich chorobą przenoszoną przez
gołębie - powiedział tuż po badaniu. Zdradził, że jeszcze dzisiaj trafi
do woliery, w której przebywa stara pustułka i to właśnie od niej nauczy
się jeść mięso. – Potem będziemy ją uczyć polowania i dopiero wtedy
trafi na wolność – podkreśla, że gdyby się to nie udało, to ptak może
jeszcze trafić do ośrodka w Warszawie. Nasi Czytelnicy zapewne
pamiętają, że to także on zaopiekował się dwoma rannymi bielikami, które
w ubiegłym roku znaleziono w naszej gminie. Nasza pustułka pojechała do
Szczecina w towarzystwie gromady młodych jeżyków, gołębia, małego
bociana i sójki. Przy okazji tego spotkania zdradził nam, że w tym roku
olbrzymi problem z wychowaniem młodych mają bociany. – Niedawno
trafiliśmy do gniazda, w którym jeden był już opierzony, dwa malutkie, a
na dodatek samica zniosła jeszcze dwa jaja – tłumaczy, że to wina
wyjątkowo długiej zimy. Ocenia, że w tym roku zginie ponad 90 młodych
boćków, a te, które przeżyją nie będą przygotowane do odlotu i zapewne
trafią do nich. Zastanawia się jak z tym problemem poradzą sobie gminy,
które nie mają podpisanej umowy z ich ośrodkiem. My przypominamy, że jeśli
znajdziemy na terenie naszej gminy rannego ptaka, to możemy dzwonić na
policję, do weterynarza, a przede wszystkim do Wydziału ds. Komunalnych i
Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Choszcznie, tel. 95 765 9337.
Tadeusz Krawiec