Na wczorajszą uroczystość
SABINA CZUBALA przyszła z synami i wnuczką
NATALIĄ. Odczytano rozkaz specjalny ministra obrony narodowej, w którym przedstawione zostały krótkie charakterystyki synów.
ZBIGNIEW, najstarszy z nich był dowódcą drużyny w Centrum Szkolenia Sił Powietrznych w Koszalinie. Młodszy
ARKADIUSZ
też był dowódcą drużyny, ale już w 12 Brygadzie Zmechanizowanej.
Obydwaj do rezerwy przeniesieni zostali w stopniu starszych kaprali.

Najmłodszy
TOMASZ na stałe związał się z armią i obecnie pełni
służbę w 12 Brygadzie Zmechanizowanej. W stopniu plutonowego kieruje
warsztatem pojazdów kołowych. Wzruszoną matkę odznaczył ppłk
MAREK DRÓŻDŻ,
wojskowy komendant uzupełnień z WKU w Stargardzie Szczecińskim. –
Bardzo rzadko się zdarza, że matka wysyła trzech synów do wojska. To
wybitny przejaw patriotyzmu, którego w ostatnim czasie chyba nam trochę
brakuje – mówił. Z kolei burmistrz
ROBERT ADAMCZYK wręczając pani
Sabinie list gratulacyjny i kwiaty podkreślił, że po raz pierwszy w
swoim życiu uczestniczy w takiej uroczystości. Synowie bez chwili
zastanowienia stwierdzali, że nigdy nie zamierzali uciekać przed
wojskiem, dwaj najstarsi żałują, że nie udało się im zostać na stałe.
Ich matka nie uważa, żeby zrobiła cokolwiek wielkiego. – Po prostu
wychowywałam ich na porządnych ludzi, a oni już wiedzieli, że służba w
wojsku nie przynosi ujmy, a na dodatek daje życiową stabilizację –
mówiła odbierając medal. Zazwyczaj gdy spotkają się żołnierze to
natychmiast zaczynają wspominać czas służby. Tak było i teraz. Synowie
bardzo pozytywnie wypowiadali się o czasie spędzonym w wojsku, natomiast
ppłk Dróżdż uświadomił wszystkim, że dzisiaj z naborem do wojska nie ma
żadnego problemu. – W tej chwili mamy ponad 500 podań, ale najszybciej
dostaną się ci, którzy mają prawo jazdy na pojazdy ciężarowe – mówił.
Pani Sabina z uśmiechem na twarzy stwierdziła, że teraz będzie musiała
popracować nad wnukami, bo obecna na tym spotkaniu wnuczka Natalia do
armii się nie wybiera.