Na pytanie o historię kołeckiej OSP wszyscy natychmiast opowiadają, że w 1949 roku jej inicjatorem i założycielem był druh
MIECZYSŁAW O
GRODOWICZ.
Podobno pomysł stworzenia tej jednostki narodził się po pożarze polnej
wiaty. Udało się ustalić, że tuż po założeniu kołecka OSP liczyła 35
członków, którzy do swojej pierwszej akcji, czyli pożaru w Malczewie
(dziś gmina Bierzwnik) udali się konnym zaprzęgiem z ręczną pompą. W
1953 roku naczelnika M. Ogrodowicza zastępuje
WILLI KOSZEDE. W
latach 1965 – 1970 jednostka kilka razy wyjeżdżała do gaszenia pożarów
lasu i budynków gospodarczych miejscowego PGR-u. Pierwszym (przynajmniej
oficjalnie zapisanym) prezesem w 1965 roku wybrany został
EDWARD TOMCZYK, natomiast na miejsce W. Koszede, mieszkańcy funkcję naczelnika powierzyli
FRANCISZKOWI ŻAKOWI.
W tymże roku kołeccy ochotnicy brali udział w gaszeniu pożaru kościoła w
Suliszewie. Dziewięć lat później naczelnikiem zostaje
STANISŁAW GROMADZKI
i to już z jego relacji wiemy, że w tym roku dwukrotnie g

asili budynki
gospodarcze w Kołkach oraz mieszkanie w Krzowcu. W 1975 roku prezesem
OSP w Kołkach zostaje
RYSZARD PASEK, a cztery lata później OSP
przekształcona zostaje na Zakładową OSP działającą przy PGR w Kołkach. W
1984 roku prezesem wybrany zostaje
KAZIMIERZ PĘDZIWIATR. W
kronikach byłej podstawówki znaleźć można zapisy mówiące o tym, że
strażacy nawiązali z nią współpracę, organizując m.in. turnieje wiedzy, a
także stworzyli dwie Harcerskie Drużyny Pożarnicze. W 1993 roku
jednostka została przekwalifikowana na M1 (jednostka z motopompą ale be
samochodu

– red.) i właśnie wtedy rozpoczęli budowę remizy. To już
wszyscy we wsi pamiętają, że zakończono ją w latach 1995 – 1996 dzięki
społecznemu zaangażowaniu mieszkańców. Ich praca i osiągnięcia docenione
zostały w 1999 roku. Wówczas z okazji 50-lecia OSP w Kołkach odznaczone
zostało srebrnym medalem „Za Zasługi dla Pożarnictwa”.
Ciągnik i do boju!
Trochę zaskakującą jest informacja, że pierwszy samochód – dostawczą
nysę – otrzymali dopiero w 2002 roku. Jak to się więc stało, że do tej
pory uznawano ich za przodującą jednostkę w województwie? Czym jeździli
do pożarów? Na te pytania krótko odpowiada obecny naczelnik
KRZYSZTOF GROMADZKI. – Ciągnik, przyczepa i… do boju! – wspomina m.in. gaszenie dużego pożaru lasu w okolicach Golczy (1992 rok – red.).
Panie w akcji
We współczesną historię jednostki z Kołek bardzo mocno wpisały się
panie. – Dokładnie trzy lata temu utworzyliśmy Kobiecą Drużynę
Pożarniczą, która dzisiaj liczy 10 kobiet, ale trzeba podkreślić, że
jako pierwsza, już w 2007 roku dołączyła do nas
PAULINA POŁOMSKA-NAWROCKA
– relacjonuje K. Gromadzki. Podkreśla, że dwie z nich mają uprawnieni

a
do udziału w akcjach i przeszły swój chrzest bojowy, m.in. w gaszeniu
traw i poszukiwaniu zaginionych osób. Dzisiaj OSP w Kołkach liczy 33
członków. Mają też 12-osobową Młodzieżową Drużynę Pożarniczą. Kobieca i
męska reprezentacja od dwóch lat nie ma sobie równych w gminnych
zawodach pożarniczych. Wspomnieliśmy już o tym, że OSP w Kołkach ma w
swojej historii triumfy w zawodach wojewódzkich, ale równie cenią sobie
ubiegłoroczne sukcesy w ogólnopolskich zawodach rozgrywanych w
Szczawnicy. Tam panie zwyciężyły, a mężczyźni zajęli drugie miejsce.
Sztandar i nowa remiza
We wrześniu br. OSP w Kołkach obchodzić będzie 65-lecie. Cała wieś liczy
na to, że do tego czasu zakończona zostanie przebudowa remizy. –
Garaże, szatnia, natryski, a obok nasza biblioteka – mówi o inwestycji
K. Gromadzki. Tu informuje też o tym, że w tym roku utworzyli społeczny
komitet powołania sztandaru, w którym oprócz niego są też:
ŁUKASZ ŚWIATAJ
i S. Gromadzki. Liczą na to, że ludzie dobrej woli wesprą ich w tym
przedsięwzięciu, a wręczenie sztandaru uświetni zaplanowaną na wrzesień
uroczystość. Tylko S. Gromadzki nieco kręci nosem. Denerwuje go fakt, że
strażackie prawo nie pozwala mu jeździć do pożarów. – Przepis mówi, że
jak ochotnik skończy 65 lat, to musi odejść na strażacką emeryturę…,
szkoda – zapewnia, że jeszcze nie jednemu młodemu pokazałby jak walczyć z
żywiołem.
Tadeusz Krawiec