Choszczno - Ogień znikąd |
07.08.2014. | |
CHOSZCZNO. Przed chwilą choszczeńscy strażacy zakończyli akcję gaszenia pożaru około dwuhektarowego ścierniska przylegającego bezpośrednio do miejscowości Płoki. Gdyby nie ich szybka i sprawna akcja ogień mógłby zająć kolejnych kilkadziesiąt hektarów zbóż, a także okoliczne zabudowania. Dziwne jest to, że w momencie zapłonu nikogo, w tym miejscu nie było. – Już dawno nie mieliśmy tak wielu pożarów zbóż i ściernisk - mł. bryg. MAREK POPŁAWSKI ostrzega, że mimo tego, iż ostatnio nasze okolice nawiedziły ulewne burze, to jednak na polach nadal jest bardzo sucho.
W akcji gaszenia płonącego ścierniska wzięło udział kilkudziesięciu
strażaków z Państwowej Straży Pożarnej w Choszcznie oraz jednostek
ochotniczych ze Zwierzynia, Zamęcina i Radunia. Na szczęście wiał
niezbyt silny, wschodni wiatr, co sprawiło, że ogień rozprzestrzeniał
się głównie w kierunku polnej drogi prowadzącej z Koplina do kolonii
Płoki. Strażacy szybko i sprawnie opanowali płonące ściernisko i po
kilkudziesięciu minutach już tylko dogaszali obrzeża spalonego pola.
Mieszkańcy Płok mieli prawo czuć się zagrożeni, bo ogień dotarł do
granicy warzywnych ogródków. Choć w okresie żniw pożary najczęściej
powstają w wyniku zaprószenia z kombajnów, to jednak w tym przypadku
przyczyna raczej nie zostanie ustalona, bo w momencie zapłonu nikogo w
tym miejscu nie widziano. Strażacy ostrzegają, że tegoroczna fala upałów
sprawiła, iż wielokrotnie częściej muszą wyjeżdżać do podobnych akcji. KRZYSZTOF POŁOMSKI,
ochotnik z Radunia, który brał udział w tej akcji przypomniał, że
niedawno strażacy z PSP z Choszczna uratowali ponad 3,5 hektara jego
zbóż. – Tam też ściernisko zapaliło się od kombajnu. Wszyscy nasi strażacy akurat byli zajęci swoimi żniwami i gdyby zawodowcy z Choszczna
przyjechali kilka minut później, wszystko poszłoby z dymem – mówi
Połomski. Mł. bryg. MAREK POPŁAWSKI, zastępca komendanta
powiatowego PSP w Choszcznie, którego spotkaliśmy przy tej akcji,
zauważa, że mimo tego, iż niedawno w naszych okolicach przeszły ulewne
burze, to jednak na polach jest wyjątkowo sucho. – Wystarczy jeden
niedopałek i już jest za późno – ostrzega też przed próbami wypalania
ściernisk. Podkreśla, że susza i wiejące w tym okresie silne wiatry
sprawiają, że przy każdym pożarze straty są ogromne.
TADEUSZ KRAWIEC
|
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|