Piszemy o organizowanym już po raz czwarty Motocyklowym Rajdzie Śladami
Gąsienic Pierwszej Dywizji Pancernej gen. Stanisława Maczka, w którym
bierze udział 35 uczestników z całej Polski. – Organizatorem tego
przedsięwzięcia jest rzeszowskie Stowarzyszenie Motocyklistów „Patria” i
to oni zaprosili mnie do udziału w tej wyjątkowej eskapadzie – przed
wyjazdem mówił
MAREK HUET.

Podkreślił, że całe przedsięwzięcie
trwało będzie 16 dni, a ich głównym celem jest zwiedzenie miejsc, gdzie w
czasie drugiej wojny światowej walczyli pancerniacy dowodzeni przez
gen. Stanisława Maczka. Na dzień przed wyjazdem do Świętoszowa, gdzie
stacjonuje Brygada Kawalerii Pancernej kultywująca polskich
pancerniaków, M. Huet opowiedział nam o szczegółach dotyczących rajdu, a
także o tym, jak należy się przygotować do pokonania pięciu tysięcy
kilometrów. Przypomniał, że ma już zaliczone dwa długie rajdy, w tym
liczący ponad osiem tysięcy kilometrów „Rajd Katyński”. Zaprasza do
odwiedzenia swojej strony internetowej, na której dokładnie relacjonuje
nie tylko ośmioletnią przygodę z motocyklem, a także autorski projekt
podróżniczy, który zatytułował „W cztery strony świata”. Bardzo ceni
sobie fakt, że należy do stowarzyszenia „Wschód – Zachód”, którego
członkowie fundują stypendia dla studentów, głównie pochodzących z
Ukrainy i Białorusi. Otwarcie przyznaje, że marzy o rajdzie na Syberię, a
zapytany o wyjazd do Normandii, a dokładniej o specjalne przygotowania
do tak długiej eskapady, zdecydowanie stwierdza, że nie jest ono jakieś
wyszukane. – Karimata, naczynia turystyczne, bielizna na zmianę, trochę
narzędzi, sprzęt fotograficzny, zapas jedzenia i oczywiście kasa –
wylicza. Przewiduje, że jego motocykl w tym czasie spali około 250
litrów paliwa. W specjalnej sakwie wiezie ze sobą archiwalne nume

ry
gazety „Dziennik Żołnierza” i „Defilada”, które udało mu się kupić na
internetowej aukcji, a zwrócił na nie uwagę tylko dlatego, że są w nich
artykuły dotyczące m.in. pancerniaków gen. Maczka. Swoją podróż
rozpoczął od przejazdu do Świętoszowa, a stamtąd, już w grupie, wykonali
ponad 800-kilometrowy przeskok od Igel, które leży pod luksemburską
granicą. Potem zaliczą kilkadziesiąt kolejnych miejsc związanych m.in. z
miejscem lądowania aliantów i początkiem szlaku bojowego 1 Polskiej
Dywizji Pancernej. Złożą kwiaty na grobie Firmina Verbeke wielkiego
przyjaciela Maczkowców, w Bredzie spotkają się z Marianem Śleżakiem,
synem żołnierza 1 PDP i zwiedzą muzeum gen. Maczka oraz miejsca walk
polskiej Samodzielnej Brygady Spadochronowej gen. Sosabowskiego. Pełny
scenariusz tej eskapady znajdziemy na stronie internetowej
www.moto-wyprawy.cba.pl i dodajmy tylko, że powrót do Polski zaplanowany
został na 30 sierpnia. Wspomnieliśmy już, że M. Huet zabrał ze sobą
sprzęt fotograficzny i przed wyjazdem zapewnił, że po powrocie podzieli
się wrażeniami i bogatym fotoreportażem.
Tadeusz Krawiec