Dla morsów było za ciepło |
26.01.2015. | |
CHOSZCZNO. Wczoraj w południe w jeziorze Klukom hartowało się ponad 100. morsów z Pomorza Zachodniego i Ziemi Lubuskiej. – Stopień powyżej zera to dla nas zdecydowanie za ciepło – na brak mrozu i lodu narzekała Agnieszka.
- Hasło, że kąpiel w lodowatej wodzie jest formą ucieczki przed grypą,
zostało już zbyt mocno oklepane, ale faktem jest, że robimy to tylko i
wyłącznie dla naszego zdrowia, a także lepszego samopoczucia – mówi
Agnieszka. Ubrana tylko w strój kąpielowy, specjalne buty i nieco
śmieszną czapkę zapewniała, że wystarczy dwa, trzy razy zażyć takiej
kąpieli i już zapominamy o niskiej temperaturze. Kilkanaście minut po
trzynastej w wodzie było około 60 osób, w tym około 20 pań. Skąd wszyscy
przyjechali? – My akurat pochodzimy ze Stargardu i okolic, ale są tu
nasi przyjaciele z Myśliborza, Bań, Gorzowa, Kłodawy, chyba Szczecinek
też jest… Nie wszystkich znam, ale najważniejsze jest to, że razem tu
jesteśmy – Agnieszka tłumaczy, że w każdym klubie są osoby z różnych
miejscowości. Zdecydowana większość uczestników, a było ich ponad 100.,
po kilkuminutowej rozgrzewce na plaży, powoli zanurzała się w wodzie.
Byli też tacy, którzy skakali z pomostu na główkę. Po
kilkunastominutowym pobycie w wodzie, jedni biegli do ogniska, a drudzy
do Wodnego Raju, gdzie rozgrzewali się w jacuzzi. Całe wydarzenie z
pomostu obserwował PAWEŁ ROSTKOWSKI, prezes Stowarzyszenia Morsy
Krzęcin. Zapewniał, że wejdzie do wody jako ostatni, tymczasem jako
główny organizator musiał zadbać o całą logistykę tego wydarzenia. To od
niego dowiedzieliśmy się, że w tym dniu temperatura wody wynosiła minus
dwa stopnie Celsjusza. Oprócz pań w wodzie widzieliśmy też małe dzieci,
a także tzw. debiutantów. Po raz trzeci w życiu zimowej kąpieli zażył
SYLWESTER WŁOCZKA z Sulina. – Zdecydowanie lepiej jest wtedy, gdy
temperatura powietrza jest minusowa – mówił grzejąc się przy ognisku. Tu
przy gorącej herbatce i kiełbaskach z grilla wszyscy komentowali
dzisiejsze wrażenia i już umawiali się na kolejne spotkanie, tym razem
nad morzem.
Tadeusz Krawiec
|
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|