
O tym, że drewniana wieża stojąca przy kościele może runąć w każdej
chwili, mieszkańcy Sławęcina mówili już od dawna. – Ostatnio, to nawet
nie korzystaliśmy ze sznura, którym zazwyczaj kołysało się dzwonem, lecz
wchodziliśmy na wieżę i ręcznie poruszaliśmy jego serce – mówi
WACŁAW GUDOJĆ.
Podkreśla, że przy dzwonieniu poruszała się już cała wieża. Jego
zdaniem nie była remontowana od chwili wybudowania, czyli od 1695 roku, a
na dodatek, w trakcie ostatniej wojny została ostrzelana.
O tym jaki naprawdę był jej stan może powiedzieć
JÓZEF LEŚNIAŃSKI,
wiceprezes Sławęcińskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych i
jednocześnie główny inicjator remontu zabytkowej wieży. Podkreśla, że
w swoim archiwum posiada setki zdjęć dokumentujących nie tylko
poszczególne etapy in

westycji, ale przede wszystkim skalę
przedsięwzięcia, na które się porwali. Dodaje, że decyzję o remoncie
stowarzyszenie podjęło w 2012 roku i już w następnym udało się im
pozyskać środki na projekt i wykonanie dokumentacji. Pierwsze prace
rozpoczęto w lipcu 2014 roku, a zakończono je sześć miesięcy później.
Ważne jest to, że pieniądze, czyli w sumie prawie 450 tys. zł udało się
pozyskać ze środków ministerstwa kultury i dziedzictwa narodowego,
urzędu marszałkowskiego, zachodniopomorskiego konserwatora zabytków, a
także od niemieckiego rządu poprzez Niemiecko – Polską Fundację Ochrony Zabytków Kultury. Tę ostatnią reprezentował w Sławęcinie dr
PETER SCHABE. Metropolita szczecińsko-kamieński abp
ANDRZEJ DZIĘGA, który w sobotę
poświęcił więżę stwierdził, że sławęcińskie działania nie tylko mogą,
ale i powinny być przykładem społecznego działania dla każdej lokalnej
społeczności. Po poświęceniu i mszy, którą celebrował metropolita,
uczestnicy uroczystości przemaszerowali do Szkoły Podstawowej w
Sławęcinie. Tu można było obejrzeć fotograficzny reportaż
przedstawiający etapy remontu wieży, a uczniowie zaprezentowali
specjalnie przygotowany na tę uroczystość program artystyczny. Następnie
odbyła się konferencja naukowa, podczas której mówiono m.in. o
budownictwie szkieletowym na Pomorzu Zachodnim, historii kościoła i jego
potrzebach konserwatorskich, a także o przebiegu prac renowarorskich samej dzwonnicy. Z ust
CEZAREGO NOWAKOWSKIEGO, dyrektora Biura Dokumentacji
Zabytków padło ciekawe stwierdzenie. Jego zdaniem, to tylko bieda
sprawiła, że na terenie naszego województwa spotkać można jeszcze
zabytkowe

obiekty tzw. budownictwa szkieletowego. Stwierdził, że
gdybyśmy byli bardziej zasobni w środki, to już dawno na miejscu
niszczejących zabytków powstałyby współczesne, bardziej praktyczne
obiekty. Jako ciekawostkę wypada też dodać, że na pamiątkę tego
wydarzenia, w iglicy wieży umieszczone zostały swoiste symbole tych
czasów, w tym m.in. monety, gazetka szkolna „Nasza Sławenka”, fotografie
dokumentujące remont wieży, a także specjalne przesłanie kierowane do
potomnych, a podpisane przez J. Leśniańskiego i proboszcza dr.
STANISŁAWA SAS ILNICKIEGO.
Tadeusz Krawiec