Jak na piłkarskie spotkanie po latach przystało, wszystko rozpoczęło się od meczu, w którym „Starzy” 5:3 pokonali „Młodych”. W drużynie młodszej na boisku zobaczyliśmy zawodników, którzy jeszcze grają lub niedawno zakończyli przygodę z ligowymi rozgrywkami. Natomiast w tej starszej występowali piłkarze, którzy pamiętają Grunwald Choszczno jeszcze z końcówki lat 60. i 70. Tu ciekawostkę opowiedział nam HENRYK JANAŚ, który był podstawowym zawodnikiem tej drużyny m.in. w 1974, kiedy to Grunwald zmagał się w rozgrywkach klasy okręgowej. Jego zdaniem, kiedyś na ten stadion przychodziło nawet po kilka tysięcy kibiców. – Pamiętam mecz towarzyski z drużyną, która przyjechała do nas z byłej NRD. Nikt tego dokładnie nie policzył, ale myślę, że wówczas obejrzało to spotkanie około trzy tysiące osób – dał przykład. Po meczu nie mogło zabraknąć wspomnień. Niektórzy z rozrzewnieniem spoglądali na fotografie z 40. a nawet ponad 50 lat. W okolicznościowej zabawie, której celem miał być wybór najlepszych zawodników z historii klubu, grających na pozycji bramkarza, obrońcy, pomocnika i napastnika. Nikogo nie zdziwił fakt, że najlepszym golkiperem uznano nie tylko przesympatycznego, ale zawsze bardzo odważnego w grze ZDZISŁAWA GICEWICZA. Trochę zaskakujące były wyniki pozostałych. JÓZEF PAWŁOWSK (obrońca), HENRYK PAWŁOWSKI (pomocnik) i SŁAWOMIR MALIGŁÓWKA (napastnik) pozostawili w pokonanym polu m.in. MARCINA WACHOWICZA czy JERZEGO HAWRYLEWICZA. Za najlepszego zawodnika, który kiedykolwiek występował w choszczeńskiej drużynie uznano JAROSŁAWA ĆWIEKA, a tytuł najbardziej "koleżeńskiego" piłkarza otrzymał RAFAŁ BUDNIK. Jednak organizatorzy proponują, by ten wybór potraktować jako rodzaj zabawy, bo zdecydowanie ważniejsze jest to, że w końcu udało się zebrać tak duże grono ludzi (w spotkaniu uczestniczyło ponad 60 piłkarzy, działaczy i kibiców – red.). Od razu zaproponowano, aby podobne zjazdy organizować częściej. – Konkretnie, to chcemy, aby przynajmniej raz w roku dochodziło do podobnych wydarzeń. Zasugerowano, aby było to zawsze, w pierwszy weekend lipca. Mam nadzieję, że tak będzie i, że za każdym razem będzie nas coraz więcej – podsumował MICHAŁ OSTRASZEWSKI, jeden z organizatorów tej pokoleniowo-piłkarskiej imprezy. 

Łukasz Młynarczyk