15. Dzień Papieski obchodzony był pod hasłem „Jan Paweł II – Patron
Rodziny” i podobnie jak w jego poprzednich edycjach zbierane pieniądze
przeznaczono na fundusz stypendialny. Choszczeński festyn tradycyjnie
już składał się z licytacji, występów artystycznych i najbardziej
oczekiwanej loterii. - Choć było bardzo zimno, to jednak na
przykościelnym placu nie zabrakło ludzi o gorących sercach – powiedział
nam
ZDZISŁAW GÓRSKI, który rządził przy grillu.
BERNARD SZCZYGIELSKI także i tym razem kupił stado gołębi, i to tylko po to, aby je wypuścić właśnie na tym wydarzeniu.
KAROLINA KAMELA
przyszła na festyn z rodzicami. – Upatrzyłam sobie rower i będzi

emy
próbowali go wylicytować – zdradziła. Największe kolejki tworzyły się
przy stoisku z losami, bo tu organizatorzy przygotowali wiele fantów, w
tym najbardziej pożądane rowery. Tradycyjnie już nagroda fundowana przez
WIOLETTĘ KASZAK trafiła do rodziny, która najliczniej stawiła się na festynie. Tym razem okazało się, że były ich aż dwie:
KASPRZYKOWIE i
SZANDAŁOWIE. Rzut monetą zdecydował, że prezent trafił do tych pierwszych.
JOWITA KONIECZNA
powiedziała nam, że w ubiegłym roku rower wylosowała jej córka. Nie
ukrywała, że także teraz liczyła na podobne szczęście. Okazało się
jednak, że w tym dniu los wyjątkowo uśmiechnął się do wspomnianych wyżej
Kasprzyków, bo pani Ewa wylosowała także rower.
Tadeusz Krawiec