
Na początku lutego pisaliśmy o projekcie "Partnerstwo w bliskości tradycji” (art. Każdy daje cząstkę siebie),
który w ubiegłym roku Zespół Szkół nr 3 w Choszcznie rozpoczął wspólnie z Kołami Gospodyń Wiejskich z naszej gminy. – Pod
hasłem tworzenia międzypokoleniowej więzi ukryliśmy wiele konkretnych
działań. Już przynoszą konkretne korzyści, i to zarówno dla
społeczności szkoły, jak i też dla tych, którzy z nami współpracują –
mówi dyrektor szkoły
BERNARDA EWA DYBOWSKA. Zaznacza, że ich
głównym celem jest poznanie współczesnych problemów wsi, kultywowanie
szeroko pojętych tradycji, a także w jakiś

sposób upamiętnienie ich. –
Po kilku spotkaniach doszliśmy do wniosku, że najpierw my im coś od
siebie damy – tłumaczy dlaczego akurat w Suliszewie postanowili pokazać,
a dokładniej nauczyć zaplatania warkoczy.
Tę jedyną w swoim rodzaju fryzjerską szkołę panie z KGW w Suliszewie
postanowiły zorganizować w tutejszej bibliotece. Młode modelki, czyli
ZOFIA SEBZDA, NATALIA STUDZIŃSKA, KAJA JABŁOŃSKA i
ELŻBIETA NIKOROWICZ przyznały się do tego, że to najczęściej mamy zaplatają im warkocze. Bez wahania oddały swoje włosy w ręce nieco starszych od nich
JULIANNY REDAK, AGNIESZKI MAZUREK i
KLAUDII SZERUGI. Tuż obok nauczycielka zawodu, czyli
DANUTA FELUSIAK, już na manekinach, pokazywała m.in.
GRAŻYNIE LEWANDOWSKIEJ i
ANECIE NIKOROWICZ,
jak należy wykonywać te łatwiejsze i trudniejsze sploty. Wieś bardzo
szybko obiegła wiadomość o tym, co się w dzieje bibliotece i już po
kilkunastu minutach zrobiło się tu bardzo ciasno. Młode fryzjerki, czyli
wspomniane wyżej Julianna, Agnieszka i Klaudia nie ukrywały dumy z
pochwał jakie otrzymywały za wykonanie bardzo oryginalnych kompozycji. –
To oczywiste, że pewnych zasad trzeba się nauczyć, potem wystarczy
dołożyć trochę wyobraźni, mile widziana jest improwizacja - J. Redak
komentując

wykonany przez siebie warkocz zaznaczyła, że trzeba też
polubić to zajęcie. Chwilę później zamieniła grzebień na pędzle do
makijażu i zajęła się twarzą
MARII KOWAL. Choć ten niecodzienny
happening trwał niespełna dwie godziny, to jednak jego uczestnicy
zgodnie przyznali, że warto było tu zajrzeć. Nieco zaskakujące było to,
że gospodynie w drodze rewanżu, podarowały fryzjerkom wielkanocne
ozdoby, a B. E. Dybowska poprosiła, aby panie na kolejnym spotkaniu
pokazały, jak się je robi. Wcześniej jednak dojdzie do spotkania
społeczności szkoły z najstarszymi mieszkańcami Suliszewa, którzy
opowiedzą m.in. o historii swojej wsi. Wiemy też, że kolejna
lekcja zaplatania warkoczy odbędzie się w Wardyniu.