Tytuł artykułu, to cytat z wypowiedzi starostów dożynkowych
ROZALII KRASOWSKIEJ i
WIESŁAWA BUCHAJCZYKA,
którzy opowiadając o tegorocznych zbiorach podkreślali, że ten rok
zdecydowanie nie należał do najlepszych. – W maju, kiedy rośliny
potrzebują najwięcej wilgoci, nie spadła ani je

dna kropla deszczu. Za to
gdy nadszedł czas zbiorów, to było go tak dużo, że nie można było
wjechać kombajnem w pole – mówi pani Rozalia. Przypomnijmy, że dożynkowa
gospodyni pochodzi z Sulina. Tu wspólnie z mężem i dziećmi gospodarzą
na 200-hektarowym gospodarstwie. Z kolei W. Buhajczyk pochodzi z
Rzeczek, gdzie prowadzi 60-hektarowe gospodarstwo, ukierunkowane na
uprawę rzepaku i pszenicy. – Miałem pecha, bo rzepak dwukrotnie
zniszczył grad i w efekcie zebrałem niespełna trzy tony z hektara. Z
pszenicą też bywało lepiej – skarży się na nieudane plony (więcej o
starostach przeczytacie w artykule „
Przedstawiamy dożynkowych
gospodarzy ” – red.).
Tradycyjnie już po mszy korowód z 13. wieńcami przemaszerował ulicami
Wolności, Rybacką i Rycerską. Od kilku lat artystyczną i jakościową
normę dożynkowego wieńca wyznaczało dzieło wykonanego przez panie z
Suliszewa (wygrywały w latach 2012-2015 – red.) . W tym roku też stanęły
na wysokości zadania, ale inne sołectwa nie zasypywały gruszek w
popiele. Jurorzy, którym przewodniczyła
ANETTA BIKOWSKA, naprawdę
nie mieli łatwego zadania, bo jak st

wierdzali znawcy, co najmniej kilka
z nich śmiało może konkurować o palmę pierwszeństwa na najbliższych
targach w Barzkowicach. Ostatecznie okazało się, że główna nagroda
trafiła w ręce szefowej KGW
BOŻENY WIERUCKIEJ i sołtysa
MARKA ŻURAŃSKIEGO
z Zamęcina. Tym razem na wieńcowym podium znalazły się również prace
pań ze Zwierzyna i Kołek, natomiast wyróżnienia otrzymały sołectwa:
Gleźno, Korytowo, Piasecznik, Raduń, Rzecko, Sławęcin, Stradzewo,
Sulino, Suliszewo i Wardyń. Tradycyjnie już dużą dawkę emocji i śmiechu
przyniósł także turniej sołecki. Niestety ze względu na pogodę nie udało
się przeprowadzić wszystkich konkurencji, ale ten fakt wcale nie
zmartwił sołtysa Suliszewa
JERZEGO GARBICZA. To właśnie jego
drużyna zwyciężyła, drugie było Sulino, trzecie Wardyń, a czwarte ex
quo Gleźno i Sławęcin. Przez dożynkową scenę przewinęło się kilka
formacji i zespołów, ale godnym podkreślenia jest ten finałowy, czyli
występ projektu „Korytowo na Ludowo”. Na dożynkach gościliśmy również kilkuosobową reprezentację naszego miasta partnerskiego z Furstenwalde z burmistrzem
HANSEM ULRICHEM HENGSTEM na czele. Niemcom bardzo spodobały się niedzielne imprezy i już nas zapewnili, że na przyszłorocznej Choszczeńskiej Sobótce zobaczymy również zespoły ich miasta. Zaprosili także na grudniowe „Christmas Market” oraz przyszłoroczne Stadtfest Furstenwalde.
Tadeusz Krawiec