
Od kilku już lat choszcznianie mają okazję oklaskiwania zespołów
ukraińskich, które w swoim repertuarze prezentują przede wszystkim
pieśni i tańce ludowe. – Największe wrażenie zrobiły na mnie
czernichowska Drużba i żytomierskie Soneczko. Te dwa zespoły spokojnie
można porównywać do naszych polskich wizytówek, czyli Śląska i Mazowsza.
Tak, to były niepowtarzalne popisy - mówi
AGNIESZKA WYSOCKA. Na sobotni
koncert wybrała się z dwoma siostrami, które również bardzo mile
wspominały wymienione przez panią Agnieszkę koncerty. Przypomniały
również, że nie tak dawno występowała w Choszcznie męska formacja
Kozackie Zabawy z Kijowa. – Nasi dziadkowe przyjechali do Suliszewa z
terenów obecnej Zachodniej Ukrainy. To właśnie oni opowiadali, że kiedyś
zarówno Polacy jak i Ukraińcy mieli swoją kulturową odrębność, ale
jednocześnie bardzo dużo wspólnych klimatów – tłumaczyły panie. O tym,
że cytowane przez nie klimaty, nadal na Ukrainie są kultywowane,
świadczył również sobotni koncert, w którym zaprezentowali się
przedstawiciele Zespołu Pieśni i Tańca „Zbrucz” z Tarnopola oraz grupa

instrumentalno- wokalna „Lubystek” ze Szkoły Muzycznej w Krzemieńcu. W
ich występie trudno było wskazać jakiś przewodni motyw (poza ludowym),
ale publiczność zgotowanymi im owacjami, dała wyraźnie do zrozumienia,
że obydwie formacje potrafią odnaleźć się w muzycznej twórczości całej
Europy. Jak się dowiedzieliśmy, o profesjonalizmie „Zbrucza” świadczy
też to, że w ich zespole na tzw. etacie jest ponad 130 muzyków, tancerzy
i wokalistów.
OKSANA HORODNIA, flecistka i wokalistka z „Lubystka”,
która tu występowała także jako prowadząca koncert podkreśliła, że jej
zespół powstał w 2003 roku. - Składa się z nauczycieli Krzemienieckiej
Szkoły Muzycznej, a naszym głównym celem jest popularyzowanie
ukraińskiej pieśni ludowej. Z czasem repertuar poszerzyliśmy, m.in. o
pieśni łemkowskie i polskie piosenki – zaznaczając, że ich nazwa wywodzi
się od polskiego lubczyku, zapraszała wszystkich do wspólnego
śpiewania.
Tadeusz Krawiec