Na dzisiejszym pokazie, którego organizatorem był Choszczeński Odział
WOPR, strażacy z Komendy Powiatowej PSP w Choszcznie oraz Centrum
Rekreacyjno-Sportowe pojawiło się kilkuset uczniów z choszczeńskich
placówek oświatowych, a także kilka grup, które spędzają ferie w naszym
mieście. Wszyscy mieli okazję obejrzenia m
ężczyzny kilkakrotnie
wpadającego do przerębli, którego strażacy za każdy razem bezpiecznie
ewakuowali na brzeg jeziora. Oczywiście całe zdarzenie było
wyreżyserowane przez wspominanych wyżej organizatorów, którzy w rejonie
plaży miejskiej zorganizowali instruktażowy pokaz tego, w jaki sposób
powinniśmy się zachowywać na zamarzniętych akwenach.
Ratownicy WOPR, strażacy czy nawet wędkarze doskonale wiedzą, że gdy
wpadniemy do lodowatej wody musimy się z niej jak najszybciej wydostać.
Twierdzą, że jesteśmy w stanie przeżyć w niej maksymalnie 15-20 minut. -
Gdy już wpadniemy do wody, to oszczędzajmy siły, wołajmy o pomoc i
próbujmy się wydostać. Pamiętajmy, że wybierając się na lód poczujemy
się pewniej, jeśli zabierzemy ze sobą kawałek kija, dwa uchwyty z
kolcami, linkę asekuracyjną czy nawet gwizdek, przy pomocy którego w
sytuacji krytycznej będziemy zwracali na siebie uwagę - tłumaczył
BRONISŁAW PAWLACZYK,
prezes Choszczeńskiego Oddziału WOPR. Apelował, abyśmy sami nie
wybierali się na lód, a miejsca szczególnie niebezpieczne (trzciny,
szuwary, oparzeliska) omijali z daleka.
Choszczeńscy wędkarze na lód wchodzą dopiero wtedy, gdy jego grubość
osiągnie co najmniej 10 centymetrów. Doskonale wiedzą, że trzeba zabrać
ze sobą linkę, gwizdek i najczęściej zawieszane na szyi, dwa uchwyty z
kolcami. – Nie jednemu uratowały życie – mówi
JERZY KACZMAREK.
Dodaje też, że na zawodach wyznaczane są co najmniej 10-metrowe sektory,
w których może przebywać tylko jedna osoba. – Nie wolno się grupować,
bo grozi to załamaniem lodu, a na dodatek przez wszystkie stanowiska
biegnie linka ratownicza – zapewnia, że na zawodach zawsze jest
bezpiecznie. Twierdzi też, że wędkarze doskonale znają strukturę lodu, a według niego
najmniej przezorni są młodzi ludzie. Dorywają się do łyżew i próbują
przejechać jezioro wzdłuż i wszerz. – Np. widzimy, że w tym miejscu
można bezpiecznie chodzić po lodzie nawet w kilka osób obok siebie, ale
zapewniam, że są tu takie miejsca, które my najczęściej nazywamy
oparzeliskami, gdzie jego warstwa jest znikoma, lub w ogóle jej nie ma –
wskazuje na ujście do kanału. Na podobne miejsca również zwracał uwagę
B. Pawlaczyk. Na koniec strażacy pokazali jak osoba, która wpadła do
przerębla powinna sama się ratować, jak też my możemy jej pomóc.
Tadeusz Krawiec
LODOWE PRZYKAZANIA
Za nim wejdziesz na lód
Nie wyruszaj na lód samodzielnie.
Nie wchodź na lód cieńszy niż10 centymetrów.
Omijaj trzciny, szuwary, oparzeliska.
Gdy lód się zarwie
Nie wpadaj w panikę. Oszczędzaj siły na wydostanie się z wody i jeśli
jest to możliwe zdejmij buty i kurtkę - łatwiej utrzymasz się na
powierzchni.
Kiedy zauważysz, że pod kimś zarwał się lód
Wezwij pomoc (numer 112 z telefonu komórkowego) i staraj się podać
tonącemu coś dłuższego (szalik, gałąź, drąg ze stojaka) by mógł się
wydostać na krawędź lodu.