Pan
JERZY REMONT trafił do naszego biura promocji poszukując
choszczeńskich gadżetów, które mógłby ze sobą zabrać na wspomniany wyżej
Obornicki Zlot Fiata. Tłumaczył, że uczestnicy podobnych wydarzeń
bardzo mocno chwalą się swoimi fiacikami, ale przy okazji również
akcentują swoje miejsce pochodzenia. Pochwalił się też tym, że
zamiłowanie do tego samochodu natychmiast zaszczepił synowi Kornelowi.
- To tata postanowił przypomnieć sobie smak dawnej motoryzacji, ale
razem wybraliśmy się do Poznania po zakup malucha – wspomina
KORNEL REMONT.
Zaznacza, że na początku, z lekkim dystansem podszedł do tego pomysłu. -
Wszystko zmieniło się w chwili, gdy po raz pierwszy zasiadłem za jego
kierownicą. To było jak miłość od pierwszego wejrzenia. Szybko
przekonałem ojca, że to ja będę nim kierował – dodaje. Zaznacza, że ich
nabytek był nieco zrujnowany i trzeba było włożyć dużo pracy, by dać mu
nowe życie. – Dziś budzi powszechne zainteresowanie, szczególnie tych,
którzy kiedyś takim autem jeździli. Podchodzą, pytają, dzielą się
wspomnianymi..., nie zamieniłbym mojego malucha na żadne inne auto –
zapewnia.

Na zlocie w Obornikach obydwaj czuli się jak w najlepszym towarzystwie. –
Przyjechało ponad 180 aut z Polski i Niemiec. Jednej z nich pokonał
ponad 850 kilometrów, by stawić się na tym wydarzeniu – relacjonuje K.
Remont. Dodaje, że można tam było zobaczyć wszystkie rodzaje maluchów -
zarówno oryginalne, jak i tuningowane – a także sprawdzić swoje auto w
konkurencjach sprawnościowych. – Na taki zlot pojechaliśmy po raz
pierwszy, ale zapewniam, że nie ostatni. Panująca tam atmosfera i
łącząca nas pasja jest nie do opowiedzenia – podsumowują Remontowie.
Oczywiście zapraszają do obejrzenia fotoreportażu, który ze sobą
przywieźli.
Tadeusz Krawiec