Gdy tuż po 14.00 choszczeńska orkiestra dęta rozpoczynała XXVI finał WOŚP, na widowni Choszczeńskiego Domu Kultury było zaledwie kilkanaście osób. Prowadzące tę imprezę
ANETTA BIKOWSKA i
ANNA BZOWA narzekały na efekty pierwszych licytacji, ale ich kilkunastoletnie doświadczenie podpowiadało, że z każdą minutą będzie tylko lepiej.

– Choszcznianie jeszcze nigdy nas nie zawiedli – mówiły ze sceny. I miały rację, bo już chwilę później sala wypełniła się po brzegi, a jak się później okazało, tylko z samych licytacji uzbierały ponad 22 tys. zł.W ubiegłym roku rekordzistą wśród wolontariuszy była
MONIKA GARBIAK, która zebrała ponad 2,2 tys. zł. W tym roku też spisała się dzielnie, bo bankowcy w jej puszce naliczyli ponad 1,9 tys. zł. Okazuje się, że tym razem wyprzedził ją
KRZYSZTOF KOZIKOWSKI, który z kwotą 2333 zł i 32 grosze wpisał się na czoło listy wszystkich choszczeńskich wolontariuszy. Dodajmy, że trzecia
JUSTYNA GWOŹDZIK uzbierała prawie 1,7 tys. zł, a w sumie wszyscy wolontariusze 20 tys. 636 zł i 21 groszy.

W niedzielę najwięcej działo się na i wokół sceny sali widowiskowej Choszczeńskiego Domu Kultury. Stoiska były również w holu, a na zewnątrz w spektakularnej akcji zaprezentowali się strażacy ochotnicy z jednostki OSP w Zamęcinie. Zobaczyliśmy wyreżyserowany wypadek drogowy, potem ratowanie zakleszczonego w pojeździe kierowcy, i w końcu gaszenie płonącego wraku. Tu całość komentarzem opatrzył
MIROSŁAW WADECKI, a największe powody do dumy miała
IWONA ŁYKUS, bo to właśnie ona dowodziła całą akcją. Ciągle oblegane było studio fryzjerskie Zespołu Szkół nr 3, w którym rządziła
DANUTA FELUSIAK, a malowaniem twarzy tym razem zajmowali się twórcy z Klubu Plastyka Impresja.
BEATA GIZIŃSKA prowadziła stoisko z loterią fantową, diabetycy mierzyli poziom cukru, a panie z KGW w Wardyniu częstowały przepysznymi pączkami. Najwięcej roboty miały prowadzące imprezę A. Bikowska i A. Bzowa, które przez sześć godzin przeprowadziły licytacje ponad 200 różnych gadżetów. Oczywiście najwięcej emocji było gdy zaczęły licytację złotego serduszka, które po raz trzeci na orkiestrowe granie podarował
PAWEŁ KOST. On również próbował je ponownie kupić, ale tym razem przebił go burmistrz
ROBERT ADAMCZYK. Z innych, takich ciekawszych licytacji na czoło wybija się pobyt w górach za 1500 zł, sportowy zegarek za 1200 zł, a weekend w jednym z kołobrzeskich apartamentów poszedł za 800 zł. Tuż po godzinie 20.00 dowiedzieliśmy, że w licytacyjnej puszce było ponad 22 tys. zł, a liczący kasę pracownicy Zachodniopomorskiego Banku Spółdzielczego w Choszcznie godzinę później zameldowali, że zebraliśmy dokładnie 42 tys. 631 zł i 4 grosze. To oznacza, że o ponad 2,1 tys. zł pobiliśmy ubiegłoroczny rekord.