Pani
MARIANNA urodziła się 14 lutego 1918 roku w niemieckim
Hinsdorf (okolice Dessau w Saksonii), a potwierdza to oryginalny
dokument, który został sporządzony 13 lat później, dokładnie 11
października 1931 roku, w Tuczępach na Kielecczyźnie.
Drugi dokument, również stworzony w Tuczępach informuje o tym, że 3 marca 1943 roku
MARIANNA KOWALSKA wyszła za mąż za
FRANCISZKA PYRKA. Ciekawostką jest to, że obydwie metryki odnalazł
MARIUSZ PRZYTUŁA,
kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Choszcznie. Relację z wczorajszej
uroczystości zaczęliśmy od opisania historii tych dokumentów, ponieważ
jubilatkę bardzo ucieszył ich widok. Jak stwierdziła, zawsze chciała je
mieć i to przede wszystkim dlatego, że są w nich wymienione imiona i
nazwiska jej chrzestnych oraz świadków ślubu.
MARIANNA i
FRANCISZEK PYRKOWIE tuż po wojnie opuścili
Kielecczyznę w poszukiwaniu pracy, wraz z dwoma córkami trafili aż do
Wrocławia. – Było tam jeszcze dużo Niemców. Nie czuli się bezpiecznie,
więc całą grupą pojechali aż do Podegrodzia koło Drawna – opowiadał
wczoraj jeden z synów pani Marianny. Tu podkreślił, że w miejscowości
tej urodził się najstarszy brat i stamtąd w 1952 roku przenieśli się do
Krzowca, w gminie Choszczno. – Tam urodziło się jeszcze trzech
chłopaków, tak więc w sumie było nas sześcioro – zaznaczył, że w 1983
roku rodzice przenieśli się do Choszczna. Dziś pani Marianna ma powody
do dumy, bo może pochwalić się nie tylko szóstką swoich dzieci, ale
także tym, że doczekała się 15 wnuków, 23 prawnuków i 25 praprawnuków.

- Jestem zdrowa, czuję się dobrze, no cóż wypada dalej żyć – tak
zagadnęła do syna po wczorajszym przebudzeniu. Z uśmiechem na twarzy
zastanawiała się, czy z okazji urodzin zaśpiewają jej „sto lat”? Na
zapytanie o długowieczność, synowie pani Marianny twierdzą, że mają ją w
genach. – W ubiegłym roku zmarła siostra mamy, która miała 98 lat, a żyją jeszcze brat i druga siostra. Obydwoje również są bardzo
wiekowi – zapewniają. Zdradzają też, że mama zawsze prowadziła bardzo
higieniczny tryb życia. Nie paliła papierosów, nie piła alkoholu i kawy,
a gdy miała problemy ze zbyt niskim ciśnieniem, to odrobinę koniaku
popijała wodą. Cechą charakterystyczną jej diety jest to, że zawsze
jadła bardzo mało, a w menu do dzisiaj dominują jajka na miękko oraz
owsianka. Wczoraj życzenia złożył jej burmistrz
ROBERT ADAMCZYK, otrzymała też list od premiera
MATEUSZA MORAWIECKIEGO,
a także specjalne gratulacje i świadczenie z Zakładu Ubezpieczeń
Społecznych. Tu warto też zaznaczyć, że pani Marianna jest obecnie
najstarszym mieszkańcem naszej gminy.