W środowisku choszczeńskim
BARBARA WIDŁA, od wielu już lat
uznawana jest za jedną z głównych animatorek malarstwa, rysunku,
drzeworytu i ekslibrisu. Przedwczoraj zachorowała i zamiast na wernisaż,
trafiła do szpitala. Nie mogła więc opowiedzieć o swojej życiowej
pasji, ale w ostatnim 30-leciu choszcznianie mieli wiele okazji do
spotykania się, bo w swoim dorobku ma ponad 130 wystaw indywidualnych i
grupowych. Ostatnio najczęściej malowała, ale nie omijała też rysunku,
imała się również drzeworytu, a dawno już temu miała całkiem pokaźną
kolekcję ekslibrisów. Tych ostatnich zapewne już nie zobaczymy, bo jak
nam zdradziła, zaginęły podczas remontu mieszkania.
Chociaż na wczorajszym wydarzeniu najwięcej było pejzaży i

obiektów
architektonicznych wypatrzonych podczas plenerów organizowanych na ziemi
choszczeńskiej, to jednak warto przypomnieć, że kilka lat temu B. Widła
porwała się na malowanie… kobiecych aktów. W rozmowie, którą
przeprowadziliśmy z nią na wystawie zatytułowanej „Widła razy dwa” (28
stycznia 2014 roku, patrz zdjęcie – red.) stwierdziła, że namalowanie
człowieka jest sztuką najtrudniejszą. – Nie zamierzam porzucać ulubionej
architektury czy pejzażu, ale spróbuję sprostać nowemu wyzwaniu –
podkreśliła wówczas, że w tym celu wzięła udział w warsztatach
plastycznych, które w Szczecińskiej Pracowni Malarstwa i Rysunku
poprowadził absolwent wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych
WITOLD MICHOŃ.
Żeby było jeszcze ciekawiej, jej nowe prace wręcz emanowały golizną i
seksem. – Tylko na nagim człowieku można się nauczyć prawdziwego
malowania – podkreślała. Wówczas nie dało się ukryć, że była pod
wrażeniem wspomnianego nauczyciela i wiele ze swoich dzieł tłumaczyła
słowami: - Amator na obrazie namaluje zbyt dużo, zmęczy obraz, artysta
świadomy swoich możliwości, taki który zna warsztat, potrafi namalować
niby za mało. Niedopowiedzieć. Po co? Po to, żeby resztę zostawić
wyobraźni odbiorcy.
JANUSZ BIEGAŃSKI, kurator opisywanej wystawy, otwierając
wernisaż przedstawił biogram artystki. Przypomniał, że w latach 2000 –
2009 była prezesem Klubu Plastyka ”Impresja” oraz to, że za swoją
twórczość i społeczną działalność była wielokrotnie wyróżniania, w tym
także Odznaką Zasłużony Działacz Kultury. Na jej twórczej drodze, bardzo
ważnym akcentem była „Dziupla”, czyli autorska galeria, którą
prowadziła wspólnie z nieżyjącym już mężem
WALDEMAREM. Wczoraj w imieniu B. Widły, za udział w wernisażu podziękowała jej siostrzenica
ANETA ZACZEK.
Urodziła się w Wielkopolsce, a wychowała w Chłopowie. Mieszka w
Choszcznie. Jest emerytowaną nauczycielką fizyki. W Klubie Plastyka
Impresja działa od 1986 roku. Dotychczas miała 51 wystaw autorskich i
ponad 80 zbiorowych. Jej prace zdobiły m.in. gmach sejmu RP. Wydała dwa
albumy „Choszczno w grafice”. Jest członkiem stowarzyszeń twórczych:
Vena w Gorzowie Wielkopolskim, Szczecińskiego Towarzystwa Kulturalnego
oraz Regionalnego Stowarzyszenia Twórców Kultury w Szczecinie.
Tadeusz Krawiec