
Choć na papierze nie było na to żadnego potwierdzenia (historycy już
wówczas dawali sobie aż dwa lata tolerancji, 1284 – 1286 – red.), a
pierwszy dokument określający Choszczno, jako „civitas” (miasto – red.)
pochodzi z 1289 roku, to jednak rok zawarcia pokoju
pomorsko-brandenburskiego uznano dla naszego grodu za najważniejszy.
Czy słusznie, skoro dziś wiemy, że 1 kwietnia 1269 roku, właśnie w
Choszcznie podpisano jeden najważniejszych dokumentów XIII-wiecznego
Pomorza? Niewątpliwie był to czas wielkiej zawieruchy spowodowanej
sporem pomiędzy cystersami i joannitami, a w konsekwencji walkami
książąt, duchownych i rycerzy z Polski, Pomorza, Brandenburgii i
Meklemburgii, więc jak na tym tle wygląda fakt, że z żonami, taborami i
służbą zjeżdżają do Choszczna m.in. książę gdański Mściwoj II,
margrabiowie brandenburscy Jan II, Otton IV i Konrad I. Na dodatek,
historycy

wskazują też, na „zamieszanych” w to wydarzenie księcia
szczecińskiego Barnima I oraz biskupa kamieńskiego Hermana. I tu, jakby
samorzutnie nasuwa się pytanie o to, czy elita XIII-wiecznego Pomorza
zjechałaby do zwykłej wioski? Inną ciekawostką jest to, że w niemieckim
Wunstorf ukazała się książka zatytułowana „700 Jahre Arnswalde, 1269 –
1969”. Nigdy nie została przetłumaczona na język polski, ale już z
samego tytułu wynika, że byli mieszkańcy naszego miasta, 700-lecie
Choszczna obchodzili 15 lat wcześniej od nas. To właśnie na jej
pierwszych stronach, zamieszczony jest dokument w języku łacińskim,
podpisany „Arnswolde, anno domini MCCLXIX”.
Widowisko historyczne „Rycerze wyklęci”, które zaprezentowała młodzież z
Zespołu Szkół nr 1 w Choszcznie, przedstawia nie tylko mroczny świat
sprzed wieków, ale przede wszystkim udowadnia, że właśnie wtedy
rozpoczęła się historia pisana Choszczna i ziemi choszczeńskiej. Kronikę
burzliwych wydarzeń, które rozegrały się na naszym terenie w latach
1267 – 1271, wyreżyserowały nauczycielki historii
JOANNA KOLENDA, NATALIA SKOWRON-KOZYRA i muzyk
JERZY JANUSZEWSKI. Całość oparta została na badaniach i opracowaniach historyka dr.
GRZEGORZA JACKA BRZUSTOWICZA.
To właśnie on nam zdradził, że ma już gotową, ale jeszcze nie wydaną
książkę, w której bardzo dokładnie opisuje czas „rycerzy wyklętych”.