
Problemy związane z remontami dróg sprawiały, że niemalże do ostatniej chwili zmieniano trasę Choszczeńskiej Dziesiątki. Tym razem, na starcie stanęło prawie 600 biegaczy i już po pierwszym kilometrze było wiadomo, że także i w tym roku, będzie chciał wygrać
WOJCIECH PIWOWARCZYK z Pyrzyc. Dość niespodziewanie, w kilkunastoosobowej grupie pościgowej znalazła się gorzowianka
MALWINA MISJAN. Od tego momentu obydwoje kontrolowali przebieg rywalizacji i pewnie wpisali się w poczet zwycięzców Choszczeńskiej Dziesiątki. Warto podkreślić, że pyrzyczanin pobiegł o ponad 20 sekund szybciej niż przed rokiem (34:23), natomiast gorzowianka uzyskała wynik 36:26, czyli najlepszy od reaktywacji tego biegu.

My, wśród biegaczy wypatrzyliśmy choszcznianina
HENRYKA DOMAŃSKIEGO (na zdjęciu z numerem 119), który jako jedyny z całej stawki zaliczył pierwszą Choszczeńską Dziesiątkę, którą rozegrano w 1992 roku. Warto dodać, że wówczas przybiegł na metę jako piąty (35:23), a tym razem, czyli po 27 latach z czasem 46:33 zajął 154. miejsce. W sumie 22. odsłonę tego biegu zaliczyło 86 mieszkańców naszej gminy, a wśród nich był również 36-letni
PATRYK DĄBROWSKI. Nie byłoby w tym nic specjalnego, gdyby nie fakt, że poruszał się na wózku inwalidzkim (na zdjęciu), i to na takim, który nie jest przystosowany do rywalizacji sportowej.
***
Tradycyjnie już
PAWEŁ CZAPIEWSKI, czyli główny organizator biegu i jednocześnie prezes Stowarzyszenia „Choszczeńska Dziesiątka”, wystawił numery startowe 1 i 2 na licytację Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Tym razem, nabyli je szczecinianie
JAKUB TYMUL i
KAMIL TWAROGAL. Oczywiście z tymi numerami widzieliśmy ich na trasie, a na podsumowaniu otrzymali je, już ładnie oprawione.
***
W biegowej kolumnie nie sposób było przegapić
MONIKI WSUŁ (na zdjęciu). To niewąpliwie postać o największym potencjale energetycznym, a poznać ją można było przede wszystkim po nieznikającym z twarzy uśmiechu oraz różowej peruce i fruwających nad jej głową, kolorowych balonikach.
***
Skoro wspomnieliśmy o wyczynie P. Dąbrowskiego, to równie gromkie brawa należą się szczeciniance
NATALII SKOCZYLAS (na zdjęciu), która całą trasę pokonała pchając dziecięcy wózek,

i wcale nie była ostatnia. Zadanie było o tyle trudniejsze, że nie wszędzie była asfaltowa nawierzchnia, a i parę progów też musiała pokonać.
***
Okazuje się, że niebagatelną rolę w tym wydarzeniu spełniają fizjoterapeuci. Także i tym razem przygotowanych było kilka stanowisk, do których zarówno przed, jak i po biegu była długa kolejka. – To przede wszystkim przyjemność i relaks, a jak coś boli, to szybko przestaje – powiedziała nam KRYSTYNA OWCZARZ. Pochodząca z Barlinka biegaczka, zdradziła nam też to, że biega tylko raz w tygodniu, a procesy treningowe uzupełnia jazdą na rolkach, rowerze i maszerowaniu z kijkami. Nie omieszkała też pochwalić ANNY KWAPIS (na zdjęciu poniżej), która akurat ją masowała.
***
W biegowej kolumnie wypatrzyliśmy również P. Czapiewskiego. Dyrektor, prezes, główny organizator, miał jeszcze czas na pobiegnięcie? – Musiałem trochę od tego wszystkiego odpocząć – tak to dzisiaj nam wytłumaczył. Dodał też, że czas na szersze podsumowanie biegu dopiero przyjdzie, a tymczasem dziękuje wszystkim tym, którzy pomogli mu, zarówno w organizacji, jak i wsparli finansowo. Bardzo pozytywnie wypowiedział się również o tegorocznej trasie. – Wszystko wskazuje na to, że w przyszłym roku ją powtórzymy – podsumował. Z tym rozliczaniem Choszczeńskiej Dziesiątki Paweł powinien się pospieszyć, ponieważ już niebawem wylatuje do Kataru, do Dohy, gdzie 28 września wystartują lekkoatletyczne mistrzostwa świata, które będzie komentował.
***
20 minut po starcie biegaczy, na trasę ruszyli zawodnicy rywalizujący w nordic walkig. Tu wśród mężczyzn, bezkonkurencyjnym okazał się
MAREK DOŁĘGOWSKI z Kołczewa, który na pokonanie 6,6-kilometrowej trasy potrzebował niespełna 42 minuty. Wśród pań

wygrała
MAŁGORZATA LAL z Pyrzyc, a z trójki startujących choszcznianek, najlepszą okazała się, dziewiąta w klasyfikacji generalnej
AGNIESZKA BUTRYN.
***
I na koniec choszczeńskie akcenty. Najlepszym choszcznianinem okazał się
SZYMON KONIECZNY, który w męskiej kategorii open zajął 15 miejsce oraz drugie w kategorii

zawodników z powiatu choszczeńskiego. W open kobiet druga i pierwsza wśród biegaczek z powiatu choszczeńskiego, była nasza najlepsza joggerka, czyli
SYLWIA TELATYŃSKA. W kategorii K16, również drugie miejsce wybiegała
JULIA WRÓBEL. Także drugą lokatę wywalczyła w kategorii druzynowej, zajęła ekipa reprezentująca Stowarzyszenie Aktywne Choszczno.
***
Tylko sami biegacze mogą coś powiedzieć, o zorganizowanych grupach kibiców, które rozstawione były na trasie Choszczeńskiej Dziesiątki. Bardzo chwalił je P. Czapiewski, a nam najbardziej spodobała się biała dama z Korytowa (na zdjęciu powyżej).
***
I na koniec jeszcze jedna ciekawostka. Na zdjęciu obok, z numerem 239 widzimy maszerującą ALEKSANDRĘ KEPLIN. Warto podkreślić, że nie jest to jej pierwsza przygoda z Choszczeńską Dziesiątką. M.in. w latach 2002 – 2003, jako gimnazjalistka, wygrywała w swojej kategorii wiekowej, a w 19. odsłonie biegu, była najlepszą choszcznianką. Nie pytaliśmy, ale pani Aleksandra, zapewne do biegania powróci, a tymczasem, gdyby podzielić jej czas na dwoje, to byłyby… dwa złote medale.
Tadeusz Krawiec