Członkowie choszczeńskiego Klubu Turystyki Rowerowej Voyager mają w
swojej historii udokumentowane wycieczki rowerowe liczące ponad tysiąc
kilometrów, w tym też takie, które sięgały poza granice naszego kraju. –
Ostatnio najczęściej wybieramy określone regiony naszego kraju. Głów

nie
po to, by zobaczyć i poznać miejsca, w których jeszcze nie byliśmy – prezes
Voyagera
JERZY GUMULIŃSKI tłumaczy dlaczego wybrali Lubelszczyznę. Tym razem oprócz niego pojechali też:
EWA ŚPIEWAK, MAŁGORZATA GÓŹDŹ, EDYTA WOLNIAK i
HENRYK RASZKE.
Tegoroczną eskapadę rozpoczęli od zwiedzania Lublina. Potem pojechali
do m.in. do Chełmna, Zamościa, Szczebrzeszyna, Zwierzyńca, Bychawy,
Radecznicy, Biłgoraja i w końcu do Baranowa Sandomierskiego. W swojej
relacji z każdego etapu wymieniają miejsca, które zrobiły na nich
największe wrażenie. – Lublin i Zamość, to piękne miejscowości, ale
zwiedziliśmy też podziemia kredowe w Chełmie oraz zamek i Galerię Sztuki
Socrealizmu w Kozłówce. Jechaliśmy też przez Roztoczański Park
Narodowy, dotarliśmy do rzeki Wieprz oraz sanktuarium i klasztoru w
Radecznicy. Mieliśmy też okazję zajechać do Szczebrzeszyna i
sfotografować się ze słynnym świerszczem, który stoi na rynku miasteczka
– wylicza nam J. Gumuliński. Dodaje też, że na zakończenie tegorocznej
podróży wybrali się do Baranowa Sandomierskiego, gdzie mieści się była
siedziba hetmana Jana Sobieskiego. Ten zamek znany jest m.in. z tego, że
kręcono tu serial „Czarne chmury” oraz film „Barbara Radziwiłłówna”. –
Spacerować po schodach, po których Anna zbiegała do pułkownika
Dowgirda…, fajne uczucie – podsumowują uczestnicy wycieczki.
Tadeusz Krawiec