CHOSZCZNO. W sobotę w Parku Moniuszki ponad 160 rekonstruktorów odtworzyło fragmenty operacji „Sonnenwende”. W połowie lutego 1945 roku Niemcy liczyli, że to militarne przedsięwzięcie w zdecydowany sposób opóźni marsz Rosjan na Berlin. Jak się później okazało, jedyną korzyścią jaką odnieśli było utworzenie korytarza do okrążonego Arnswalde, którym najpierw wyprowadzili ludność cywilną, a potem uciekły nim resztki z broniących miasta pododdziałów. Zapraszamy do obejrzenia filmu i przebogatego fotoreportażu.

„Wojna to piekło” – pod takim hasłem odbyła się sobotnia inscenizacja historyczna Kierunek Choszczno. Wzięło w niej udział ponad 174 rekostruktorów z grup: GRH 2. pułku ułanów 1. Warszawskiej Brygady Kawalerii (Koszalin), GRH Dragoner (Gniezno), GRH Samstag (Koszalin), GRH Siewier (Gdańsk), SRF Przedmoście Piła (Piła), Stowarzyszenie Big Red One (Gdańsk), GRH 12. Pułku Ułanów Podolskich (Szczecin), GRH Die 5. Jäger Division (Gorzów Wielkopolski), GRH Eule 1945 (Racibórz), GRH Festung Breslau (Wrocław), GRH Ostfront (Katowice), GRH Projekt Köslin (Koszalin), SRH Die Freiwilligen (Gdańsk), SRH Nordland (Bydgoszcz), SRH Rega (Trzebiatów), SRH War Horse (Szczecin), Stowarzyszenie Historyczne 549 (Police), Stowarzyszenie Zachód 1944 (Szczecin). W załączeniu do tej relacji znajdziemy wyjątkowo bogaty fotoreportaż, w którym oprócz naszych zdjęć są również te, które wykonali KRZYSZTOF GARDAS i PIOTR JEZIERSKI. Dziękujemy im bardzo za ciekawe ujęcia.
       Jak to naprawdę wyglądało w lutym 1945 roku najlepiej wiedzą historycy, a na pewno koszalinianin ŁUKASZ GŁADYSIAK, który od kilku już lat występuje w roli narratora Kierunku Choszczno. Tym, którzy chcieliby dokładniej dowiedzieć się jak, gdzie, kiedy i jakimi siłami w tamtych czasach operowali zarówno Niemicy, jak i Rosjanie, polecamy wydaną niedawno książkę ERICHA MURAWSKIEGO „Bój o Pomorze – ostatnie walki obronne na wschodzie” (można ją kupić w księgarni państwa Mińskich – red.).
      W sobotę usłyszeliśmy, że zainicjowana w nocy z 15 na 16 lutego 1945 roku operacja Sonnenwende (Przesilenie – red.) była motywem przewodnim widowiska, w którym oprócz polskich, pojawili się również rekonstruktorzy niemieccy. – My do Choszczna przyjeżdżamy już po raz drugi. W ubiegłym roku bezpośrednio od rekonstruktorów chcieliśmy się dowiedzieć się, jakie problemy możemy napotkać przy tworzeniu stowarzyszenia, które chciałoby zajmować się właśnie odtwarzaniem takich wydarzeń. O tym, że nie jest to takie łatwe przekonaliśmy się bardzo szybko, a od tamtego czasu nasza grupa powiększyła się tylko o cztery osoby – mówi poznanianka MAŁGORZATA KALLE-JANOSZ. Zaznacza, że wspólnie z mężem JACKIEM liczą na to, że grupa, którą zamierzają niebawem zarejestrować, już w przyszłym roku pokaże się także w Choszcznie. W tłumie widzów spotkaliśmy również żołnierzy, ze stacjonującego w Skwierzynie 64. batalionu wsparcia amerykańskiej brygady pancernej. Tuż po inscenizacji dość żywo komentowali, to co zobaczyli. Chętnie dyskutowali z samymi rekonstruktorami i pozowali do zdjęć. Niektórzy z nich chwalili się, że w ich kraju odbywają się podobne inscenizacje. Nie omieszkali jednak dodać, że tam najczęściej motywem przewodnim jest wojna secesyjna.
     Zarówno Ł. Gładysiak, jak i organizujący ten spektakl od początku MACIEJ WYSZKOWSKI wielokrotnie podkreślali, że rozmach tego przedsięwzięcia zależy przede wszystkim od wolontariuszy, którzy przez cały rok przygotowują się do wystąpienia w Choszcznie. Podsumowując sobotnią inscenizację podkreślali, że nie wolno zapomnieć o osobach, które wcieliły się w role dowódców poszczególnych formacji (Volkssturmu, Wehrmachtu, SS-Feldgendarmerie, Waffen-SS, Luftwaffe, Armii Czerwonej). Tym razem byli to: TOMASZ SAWICKI (GRH 12. Pułku Ułanów Podolskich), JAROSŁAW HAJDUKIEWICZ (Stowarzyszenie 549), TOMASZ ZDANOWICZ (SRH Die Freiwilligen), MACIEJ WILCZYŃSKI (SRH Die Freiwilligen), KAMIL KOWALCZYK (Stowarzyszenie Zachód 1944) i DAMIAN TADYCH (SHF Przedmoście Piła).