Gdy w październiku 2014 roku zapytaliśmy
AGNIESZKĘ BŁOCH o to,
jak sobie wyobraża Ancymonka za 10 lat, bez żadnego wahania
odpowiedziała, że „…będzie to już zdecydowanie dużo większy żłobek,
świadczący usługi na najwyższym poziomie. Będzie tak chwalony, że nie
będę musiała się martwić o kolejny nabór.” – No i wszystko się
sprawdziło – dziś cieszy się, że Ancymonek swoją markę zbudował
zdecydowanie szybciej. W długiej rozmowie z nami kilka razy podkreślała,
że to właśnie wspomniana jakość sprawiła, że zdecydowali się na
zbudowanie nowego kompleksu, tym razem połączonego z przedszkolem.
Niebawem wywiad zamieścimy w całości, a tymczasem informujemy, że
nowiuteńkie placówki czyli Niepubliczny Żłobek Ancymonek nr 2 i
Niepubliczne Przedszkole Ancymonek mieścić będą się w nowoczesnym
kompleksie wybudowanym przy ul. Jagiełły. – W obiekcie znajduje się pięć
dużych sal, które wyposażo

ne są w najnowocześniejsze technologie
(magiczne dywany, tablice multimedialne, projektory), a wszystko pod
stałym monitoringiem. By było bezpieczniej w salach zamontowaliśmy
ogrzewanie podłogowe i co bardzo ważne, mamy również mechaniczną
wentylację, która w ciągu godziny wymienia powietrze w całym
przedszkolu. W kompleksie znajduje się również nowoczesna kuchnia z
zapleczem i magazynami, szatnie, wózkarnia, pomieszczenia socjalne i
biurowe, a na zewnątrz licencjonowany plac zabaw i parking na 24
pojazdy. W przyszłości wybudujemy tu również mały amfiteatr – wylicza A.
Błoch. Choć nie wszystko jeszcze policzyli, to jednak już dzisiaj
mówią, że inwestycja kosztowała ich ponad trzy miliony. Ciekawostką jest
to, że jednocześnie korzystają z wspierających projektów. – Dwa z nich
na budowę i wyposażenie, ale najbardziej intrygującym jest ten trzeci,
wspierający mamy chcące powrócić do aktywności zawodowej. Wystarczy
tylko przytoczyć, że w tym przypadku koszt pobytu dziecka w naszej
placówce wyniesie 74 zł i 30 groszy, a matka ma trzy miesiące na
znalezienie zatrudnienia – pani Agnieszka podkreśla, że akurat ta oferta
rozeszła się jak ciepłe bułeczki. O pozostałych zaletach opowie w wywiadzie, a my dodajmy, że jakby z
automatu Ancymonek stał się zakładem, który da zatrudnienie dla 20 osób.
Małżonkowie nie śpią po nocach, bo obiecali rodzicom setki przyjętych
już dzieci, że otworzą podwoje 1 września. A problemów nie brakuje. Tu
pani Agnieszka zwraca uwagę na choćby ciągle padające deszcze, które nie
pozwalają na zasianie trawy na placu zabaw.
Tadeusz Krawiec