CHOSZCZNO. Ponad 300 kolarzy wystartowało w jubileuszowym 10. Choszczeńskim Maratonie Rowerowym „Pętla Drawska”. Na najdłuższym dystansie, który liczył 248 km triumfowała para SANDRA PRZYBYSZ z Pniew i ARKADIUSZ CIEŚLA z Bykowa. Z choszcznian w swoich kategoriach zwyciężyli: MICHAŁ DORAWA, ADAM MALINOWSKI, ZBIGNIEW JUNAK i ALEKSANDER KRZYŻANIAK.

Podobnie jak w poprzednich edycjach, także i w tej jubileuszowej kolarze startowali na trzech dystansach. Ten najdłuższy liczył 248 kilometrów i tu spróbowało swoich sił ponad 50 zawodników, w tym aż siedem kobiet.
- Jeśli ktoś systematycznie nie trenuje, to raczej nie ma szans na ukończenie najdłuższego dystansu – mówiła dzień przez startem BEATA TULIMOWSKA z Włocławka. W choszczeńskim maratonie wygrywała już w każdej kategorii, ale tym razem zdecydowała się pojechać na najkrótszym, liczącym 96 kilometrów dystansie. Przypomnijmy, że dwa lata temu wygrała na najdłuższym dystansie, a w ubiegłym roku była trzecia. Niestety, tym razem po raz pierwszy nie załapała się na podium i to nawet w kategorii wiekowej. Za to niezbyt wiele obiecywała sobie po tym starcie IRENA ŁAŃCUCKA z Trzebnicy,  jednak na mecie okazało się, że zajęła drugie miejsce w kategorii wiekowej. Oczywiście obydwie panie  zapewniły, że za rok ponownie zawitają do Choszczna. – Każda z nas będzie miała inny cel do zrealizowania – nieco zagadkowo stwierdziła B. Tulimowska. W stawce ponad 300 zawodników znaleźli się też: JAN AMBROZIAK ze Słubic, WITOLD BUCZYŃSKI i ANDRZEJ WYSOKIŃSKI ze Szczecina oraz ZENON TARNAWSKI ze Świnoujścia. Jak wyliczyli statystycy, w historię tej imprezy wpisało się już ponad trzy tys. kolarzy, a oni jako jedyni zaliczyli starty we wszystkich choszczeńskich maratonach. Oczywiście organizatorzy nie zapomnieli ich za to odpowiednio uhonorować, a sami zawodnicy zapewniali, że w przyszłym roku również zameldują się na linii startu.
Po raz kolejny przyjechał z Niemiec FELIKS BADZIĄG. Przypomnijmy, że sam był kiedyś czynnym zawodnikiem, a potem wspólnie z nieżyjącym już trenerem LUDWIKIEM UBYCHEM tworzyli podwaliny choszczeńskiego kolarstwa. Obok niego na starcie stanął STANISŁAW RYDZ. Tym razem wspierał kolegę i trzeba przyznać, że miał swój wkład w to, że F. Badziąg uplasował się na drugim miejscu. S. Rydz po cichu liczył też na to, że zwycięży w kategorii strażaków. Niestety tu wyprzedził go PIOTR CHMIELEWSKI (Stargard Szczeciński), a na pozostałych „strażackich”  dystansach wygrali PIOTR LEWANDOWSKI i ALEKSANDRA LEWANDOWSKA (Myślibórz).
Największego pecha miała SANDRA RYDZIŃSKA ze Szczecina, której dosłownie metr za linią startu strzeliła guma. Dzięki pomocy organizatorów awarię szybko usunięto. Ten pech Sandrę wyjątkowo zmobilizował do dobrej jazdy, bo na mecie okazało się, że wygrała swoją kategorię wiekową. W środowisku kolarskim najdłuższy dystans uważany jest za najważniejszy. Tu w klasyfikacji open wśród kobiet triumfowała SANDRA PRZYBYSZ z Pniew. Druga była wrocławianka MAŁGORZATA RAJCZYBA, a trzecia BARBARA KWAŚNIEWSKA z Leszna, natomiast wśród mężczyzn zwyciężył ARKADIUSZ CIEŚLA z Bykowa. Wyprzedził ARKADIUSZA ROBAKA z Pniew i PIOTRA CHMIELEWSKIEGO ze Stargardu Szczecińskiego. Na dystansie 152 km triumfował duet KINGA NOWA (Żagań) – GRZEGORZ KIEŁBIŃSKI (Mierzyn), natomiast na najkrótszym (96 km) EWA KARPIENIA (Szczecin) – ZBIGNIEW SZKOŁÓDA (Nowogard).
Na tle polskich kolarzy bardzo dobrze  wypadli choszcznianie. W swoich kategoriach zwyciężyli: MICHAŁ DORAWA, ADAM MALINOWSKI, ZBIGNIEW JUNAK i ALEKSANDER KRZYŻANIAK. Drugie miejsca zajęli: EUGENIUSZ TYMCZUK, KRZYSZTOF WAWRZAK z Sulina i wspomniany już F. Badziąg. Trzeci był STANISŁAW WESOŁY.
W trakcie dekoracji kolarze trzykrotnym „hip hip, hura” podziękowali organizatorom za świetnie przeprowadzoną imprezę, a burmistrz ROBERT ADAMCZYK a także komandor maratonu JERZY GUMULIŃSKI zaprosili wszystkich do Choszczna, oczywiście na kolejną edycję maratonu.